niedziela, 23 marca 2014

sto czterdzieści cztery - sushi

Wczoraj z W. przeszliśmy sporo kilometrów, żeby znaleźć sushi :-) odkąd byliśmy w restauracji ''Pod Norenami'' zasmakowaliśmy w sushi. Jeszcze bardziej się w nim rozsmakowaliśmy jak znaleźliśmy pakowane sushi w Auchan! Od razu uprzedzam pytanie dlaczego nie wybraliśmy się po raz kolejny do restauracji: pakowane sushi jest nieziemskie! W dodatku cenowo - super :-)

Niedzielny numer 144 ;-)

czwartek, 20 marca 2014

sto czterdzieści trzy - w lokomotywie

Wczoraj było tak nieprzyjemnie, że nie zrobiłam żadnego zdjęcia. Chciałam coś pstryknąć, ale zdjęcia wychodziły bardzo szare i nieostre... no to postanowiłam Wam pokazać zdjęcie z wnętrza lokomotywy, które zrobiłam jakiś czas temu w Chabówce :-) 

Nr 143 i lokomotywa widziana moimi oczami ;-)


środa, 19 marca 2014

sto czterdzieści dwa - Wilga

Czuję się jak na jakiejś dyskotece: słońce świeci i odbija się od bloku naprzeciwko, jest jasno i przyjemnie, a zaraz potem... złowroga ciemność jakby świat miał się skończyć. Jasno i ciemno. Pięć minut jasności i 15 minut ciemności, potem znów 10 minut słoneczka i 20 deszczu... Ja rozumiem, że "w marcu jak w garncu", ale bez przesady. Przez taką pogodę mam straszny katar i coś mnie bierze. Ale możecie być pewni, że się nie dam ;-) mam trochę rzeczy do zrobienia, a w dodatku już jutro kolejny trening tańca dawnego ;-)

Słoneczny nr 142 i rzeczka Wilga przepływająca niedaleko mojego domu :-)


wtorek, 18 marca 2014

sto czterdzieści jeden - burzowe chmury

Takie chmury dominowały przez większą część weekendu i na początku tego tygodnia :-) dziś już na szczęście się rozpogadza i pojawia się coraz więcej słońca. Czas przygotować ciało na sezon letni ;-) a więc Ania wzięła się za ćwiczenia. Miałam dużą zagwozdkę jakie ćwiczenia wybrać... a6w czy 30 Day Plank Challenge strasznie mnie nudziły. Na szczęście przyszła mi z pomocą strona 30 Day Fitness Challenges, gdzie znalazłam parę naprawdę fajnych wyzwań. Na pierwszy ogień poszło 30 Day Beach Body Challenge, później 30 Day Abs Challenge, a następnie 30 Day Little Black Dress Challenge ;-) co później? Zobaczymy po 3 miesiącach jak zacznie się już sezon turniejowy ;-)

Nr 141 i ponownie patrzymy w niebo!


poniedziałek, 17 marca 2014

sto czterdzieści - Holi 2

Wczoraj pomimo brzydkiej pogody wybrałyśmy się z Anią S. (po prawej) na indyjskie święto kolorów Holi (tu możecie zobaczyć moje zdjęcie sprzed dwóch lat: sto osiemnaście - Holi). Oczywiście było niesamowicie! Kolorowo, radośnie, głośno i w ogóle cudownie :-) z Anią szalałyśmy robiąc sobie zdjęcia z kim popadnie: znajomą poznaną w tramwaju, członkami grup tańca hinduskiego oraz z Rajanikantem Semwalem (bollywoodzkim piosenkarzem). Mam teraz nadzieję, że kolorowe proszki spiorą się z moich rzeczy ;-)

Nr 140 i zdjęcie z Holi :-)


czwartek, 13 marca 2014

sto trzydzieści dziewięć - w trasie

Nie mam weny na notkę. Zostawię Was ze zdjęciem wykonanym podczas załatwiania wielu spraw wczorajszego dnia.

Nr 139 i zdjęcie, które może mieć podtytuł: "jak ja kocham jeździć samochodem" ;-)


poniedziałek, 10 marca 2014

sto trzydzieści osiem - Wawel

Witajcie po weekendzie! Mnie czasami ciężko dodać jakieś zdjęcie podczas tych trzech dni, choć się staram. Zresztą przez piątek i sobotę było dość zimno i nieprzyjemnie i nawet zdjęcia wychodziły szaro i smutno... Na szczęście wczoraj było tak ślicznie i słonecznie, że wybraliśmy się z W. na spacer ;-) odwiedziliśmy dawno nie odwiedzany Wawel. Siedząc na dziedzińcu zamku W. snuł plany wielkiego międzynarodowego turnieju rycerskiego: gdzie będą szranki, gdzie i jak będą siedzieć rekonstruktorzy podczas uczty, jak będzie wyglądało przywitanie i co można pokazać publiczności nie-rycerskiej :-) przyznaję, że to byłoby wielkie i na pewno udane przedsięwzięcie... wszak to Wawel! Zamek królewski! Gdzie historię czuć na każdym kroku (nie obawiajcie się, nie wcisnę tu historii Wawelu, ponieważ byłoby to tak trudne jak zmieszczenie wód Wisły w jednej szklance)! Gdyby tylko jeszcze osoby opiekujące się Wawelem nie były tak zamknięte na jakiekolwiek inicjatywy...

Poniedziałkowe, słoneczne zdjęcie nr 138 :-)


wtorek, 4 marca 2014

sto trzydzieści siedem - 'ciepłe' lody

Osoby z roczników '90 i starsze będą się oblizywać na sam widok tego zdjęcia i hasła 'ciepłe lody' :-) osobiście to mój smak nr 1 z dzieciństwa: wafelek wypełniony delikatną pianką oblany czekoladą uformowaną w różne zwierzaczki. Pyszny, lekki i słodki :-) pomyśleć jak dawno temu tak mało wystarczało do szczęścia...

Okaz ze zdjęcia udało nam się z W. dopaść w sklepiku osiedlowym w drodze na trening.

Nocno-wczesno-środowe zdjęcie o numerze 137 :-)

poniedziałek, 3 marca 2014

sto trzydzieści sześć - Tropem Dinozaurów

Galeria Krakowska ma naprawdę fajne wydarzenia: F1 (z samochodami wyścigowymi!), Weekend Dance, Dzień Kota czy obecne Tropem Dinozaurów. Przechodząc przez Galerię możesz nie tylko zrobić zakupy, ale też się do edukować. No i największa zaleta obecnej wystawy: dinozaury się ruszają i wydają odgłosy! Coś niesamowitego nie tylko dla dzieci.

Wiecie czego ja się dowiedziałam? Że Smok Wawelski istniał naprawdę! Pewnie słyszeliście jedną z najbardziej znanych krakowskich legend o tym jak dzielny Szewczyk Dratewka/Skuba/dwóch braci zabił/zabili smoka, który zjadał bydło Krakowianom. Wiadomo też, że na pamiątkę legendy ustawiono u podnóża Wzgórza Wawelskiego pomnik Smoka Wawelskiego. Ja się dowiedziałam, że gatunek wymarłego archozaura z Lisowic nazwano Smokiem Wawelskim :-D

Ten smok z Lisowic żył w późnym triasie na terenie dzisiejszej Europy. Jego szczątki znaleziono na osadach w cegielni w Lisowicach (wieś na terenie województwa śląskiego). Mierzył 5-6 metrów długości! Rekonstrukcję jego szkieletu można zobaczyć w gmachu Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Poniedziałkowy numer 136 ;-)