czwartek, 30 października 2014

dwieście dwadzieścia dziewięć - pudełko DIY

Wczoraj Kraków znów był pogrążony w mgle. Okropna pogoda utrzymywała się od niedzieli aż do wczoraj. Nic mi się nie chciało, choć tyle rzeczy się powoli zbiera... Udało mi się jednak zmusić do przeobrażenia ślicznego pudełeczka po czekoladkach w pudełko na moje naszyjniki :-)

Czego potrzebowałam? Pudełeczko po czekoladkach, tekturę, taśmę klejącą, nożyczki, watę, klej Kropelka oraz kawałek materiału (u mnie czerwona wełenka ^^).

Zaplanowałam jak będzie wyglądać środek, wycięłam z tekturki przegródki i przykleiłam je taśmą klejącą. Żeby biżuterii było wygodnie postanowiłam wypełnić przegródki watą, którą przykleiłam na Kropelkę. Później wycięłam trochę większe niż w rzeczywistości kwadraciki z materiału i na wcisk (zawijając krawędzie do środka) umieściłam je w przegródkach :-)

Jestem zadowolona z efektu i to, że nie zapłaciłam za jego wykonanie ani grosza. Bardzo lubię takie DIY ;-)

Nr 229 i zrób sobie pudełko na biżuterię ;-)


wtorek, 28 października 2014

dwieście dwadzieścia osiem - Inwigilacja Luksusowa

Na dziś mam dla Was posta z kolejną recenzją gry planszowej :-) w ostatnią niedzielę spotkaliśmy się u Aleksa i Martyny na pysznym ciachu, kawie i dobrej grze.

Inwigilacja Luksusowa toczy się w polskim rządzie, gdzie zadaniem jest zdobycie jak najwięcej punktów poparcia w sondażach. Aby zdobyć te punkty musimy odsłonić afery koleżanek i kolegów posłów. W tym zadaniu wspomagają nas różne karty akcji i pomieszczenia na planszy :-) gra jest genialną parodią tego co dzieje się na Wiejskiej w Warszawie. Aby móc poruszać się między salami musimy posiadać Żetony Znieczulenia, czyli nic innego jak dobra wódeczka. Możemy za pomocą kart zmusić innego posła, by przemawiał i zmyślał na temat naszej afery. Napuszczamy dziennikarzy i wycieczki szkolne. Ogólnie dobra zabawa :-)

Z tego co wiem gry już nie można kupić w sklepach, ale może znajdziecie ją gdzieś w komisie? Nawet jeśli nie jesteście fanami polityki to w grę należy zagrać, by pośmiać się z przyjaciółmi.

Nr 228 i gramy w Inwigilację :-)

niedziela, 26 października 2014

dwieście dwadzieścia siedem - MSI

Oto i w pełnej okazałości mój wygrany netbook :-) jestem z niego zadowolona choć czasem komunikat o kolejnych aktualizacjach potrafi mnie zdenerwować.

Jakoś ostatnio kompletnie nie mam weny do pisania i fotografowania. Chyba cała ta energia idzie w projekty graficzne...

Nr 227 i netbook MSI.


środa, 22 października 2014

dwieście dwadzieścia sześć - zakręt

Pogoda coraz gorsza, a moje dni coraz intensywniejsze. Lubię jak się dużo dzieje. Od poniedziałku mam już u siebie mojego wygranego w konkursie Kraków Nasze Miasto netbooka ;-) jestem z niego bardzo zadowolona. Jest malutki, lekki i śliczny. Miałam Wam go pokazać, ale jakoś nie mogę mu zrobić zdjęcia ;-) ale jeszcze nadrobię.

Dziś z jednym bratem zaczęliśmy myśleć nad założeniem firmy. Będę musiała poszperać i popytać Niebieskiego Kufra o parę wskazówek na początek ;-) udało mi się też zacząć tworzyć logo dla naszego nowego Gryfity. Jestem w połowie pracy, ale już jestem dumna z efektów. Mam nadzieję, że mój zleceniodawca też. Pewnie też pojawi się tu efekt mojej pracy :-)

Nr 226 i tramwaj na zakręcie :-)

poniedziałek, 20 października 2014

dwieście dwadzieścia pięć - Lanckorona

Znów zaniedbałam bloga. Wiem i przepraszam, ale ostatni weekend był naprawdę bardzo szalony. I trochę chaosu się wkradło ;-) ale teraz powinno być lepiej, bo już niejako pożegnałam się z rekonstrukcją, aż do maja. Może od czasu do czasu odbędzie się jakiś pokaz, ale tak to koniec z turniejami i wyjazdami reko.

Weekend spędzałam razem z Kompanią Gryfitów, Krakowskim Bractwem Grodzkim i gośćmi na hucznym pożegnaniu sezonu w Lanckoronie. Och, działo się dużo! Spacer do ruin zamku, sesja zdjęciowa, rozmowy o życiu, gra terenowa dla Dam i biesiada z niespodziankami, śpiewami i tańcami :-) to było godne pożegnanie sezonu. Jak tylko pojawią się zdjęcia to na pewno i tutaj się coś pojawi, a tymczasem zostawiam Was z takim zdjęciem...

Nr 225 :-)


poniedziałek, 13 października 2014

dwieście dwadzieścia cztery - weselnie

Weekend spędzony weselenie ;-) nasi Przyjaciele z bractwa, Martyna i Aleksander, wstąpili w związek małżeński. Uroczystość zaślubin była cudna :-) wesele też niczego sobie. Szkoda tylko, że tak szybko się skończyło, ale od czego jest nadchodzący weekend i zakończenie sezonu turniejowego w Lanckoronie? ;-)

Nr 224 i selfie Gryfitek w lustrze ;-)


czwartek, 9 października 2014

dwieście dwadzieścia trzy - wrzos

Rano obudziłam się pełna energii i chęci do działania! Mogłam podbić świat. Udało mi się zrobić to co zaplanowałam choć przez cały dzień nie opuszczała mnie świadomość, że dzień szybko zleci... jest to naprawdę dziwne uczucie. Takie jakby coś co trzymacie w rękach,  Wam niepostrzeżenie uciekało. No nic, nie będę Was wieczorem zanudzać tylko pokażę Wam jakiego ślicznego wrzosa dostałam od nowo otwartej osiedlowej kwiaciarni :-)

Nr 223 i różowy wrzos.


środa, 8 października 2014

dwieście dwadzieścia dwa - szczurza rodzinka

Kolejny intensywny dzień za mną! Trochę straszny i przyjemny zarazem. Nie można narzekać, bo coś się dzieje i dziać będzie jeszcze cały październik ;-)

Na zdjęciu macie moją szczurkową rodzinkę :-) W. zasypuje mnie maskotkami szczurkami, ale... czyż nie są cudne? :-)))

Nr 222 i Wojtuś, Frydzio, Pysia i Mysia ;-)


poniedziałek, 6 października 2014

dwieście dwadzieścia jeden - Szkieletor

Wczoraj był intensywny dzień. Z samego rana razem z W. wybraliśmy się do CHT na zakupy. W. potrzebował nowego garnituru. Trochę się nachodziliśmy, ale choć sklepów z garniturami tam jest multum to wszędzie de facto było to samo. Mogę Wam powiedzieć, że jest moda na mocno taliowane garnitury ;-) jest to plus dla W., bo taki garnitur bardzo dobrze podkreśla jego super sylwetkę ;-)

Później wróciliśmy do domu i po filmie "Poszukiwany poszukiwana" zabraliśmy się za przygotowanie obiadu ;-) miało to być jakieś chińskie danie, ale wyszło chińsko-indyjsko-nie wiadomo jakie. Cóż, ważne, że smakowało :-)

Od W. zebrałam się w miarę wcześnie, bo nie chciałam zmarznąć, ale mi się nie udało... ranki i wieczory to jest dla mojej ciepłolubnej osoby koszmar. Brrr, odliczam już dni do lata ;-)

Nr 221 i widok na krakowskiego Szkieletora ;-)


piątek, 3 października 2014

dwieście dwadzieścia - szkatułka

Mam dwie super dla mnie pozytywne wiadomości! Udało mi się wygrać w plebiscycie Kraków Nasze Miasto notebooka :-))) jeden z kolegów stwierdził, że to dlatego że "jesteś po prostu fajna, miła, medialna i sympatyczna :-)". Dzięki Dragomirze! Jeszcze nie mam u siebie nagrody, a już myślę czy nie zamienić go w lustrzankę ;-) W. zawsze się krzywi jak o tym wspominam, ale cóż... chyba nigdy nie zrozumie jak wiele daje mi robienie zdjęć ;-)

Co do drugiej wiadomości to kupiłam sukienkę z wcześniejszego zdjęcia :-) nie wiele mi chyba trzeba do szczęścia? Jestem z niej bardzo bardzo zadowolona. Chyba jestem uzależniona od kupowania sukienek. Muszę zrobić jakąś ich małą wyprzedaż, bo w połowie już nie chodzę. Nie mniej z drugiej strony ciężko pozbywać się swoich "dzieci" ;-)

Nr 220 i szkatułka, którą wczoraj zapełniłam biżuterią ;-)