wtorek, 30 września 2014

dwieście dziewiętnaście - sukienkowo

Wczoraj i dziś była istna masakra. Choć w dwóch różnych zabarwieniach słowa "masakra". Dziś zdecydowanie negatywnie. Wszystko miało być inaczej, ale widocznie coś innego było mi pisane. Już tego nie zmienię.

Wczoraj natomiast pochodziłam po sklepach i udało mi się kupić dwa drobiazgi - płyn micelarny z owsem od Green Pharmacy i gadżeciarską gumkę do włosów Invisibobble ;-) pewnie wzięłabym coś jeszcze, bo rozmawiając z Agatką przez telefon zdążyłam obejść drogerie Jasmin z 10 razy i zapoznać się dogłębnie z asortymentem ;-) na szczęście coś mnie powstrzymało, bo zdecydowanie to nie jest dobry moment na nie potrzebne zakupy ;-)

Pod ostatnim postem pisałam Wam o plebiscycie, w którym biorę udział. Jeśli macie chwilkę czasu to oddajcie na mnie swój głos (szczegóły TUTAJ).

Nr 219 i nie-szaleństwo zakupów ;-)

poniedziałek, 29 września 2014

dwieście osiemnaście - Zabierzów

Długa przerwa była, oj długa. Zrobiłam sobie wakacje od blogowania, ale już wracam :-) niby tak dużo się ostatnimi czasy działo, ale wszystko i tak można sprowadzić do jednego. No nic.

Za pasem nowy miesiąc. Nowe plany na ten miesiąc. Trzeba się przestawić z nastawienia turniejowego na nastawienie treningowo-pokazowe. Ten miesiąc też zapowiada się ciekawie. Na sam początek może uda mi się wygrać w konkursie organizowanym przez Kraków Nasze Miasto. Dlatego chciałabym Was bardzo prosić o głosy pod tym linkiem: Rycerski Kraków. Można głosować codziennie na dwa sposoby: przez Facebook'a lub tradycyjnie. Naprawdę zależy mi na Waszej pomocy! Pomożecie?

Nr 218 i Gryfici na pokazie w Zabierzowie ;-)


wtorek, 23 września 2014

dwieście siedemnaście - testowanie glinek

Jakiś czas temu otrzymałam do testowania glinki ze sklepu Kalina. Byłam bardzo zadowolona z tych testów, ponieważ od bardzo dawna używam glinek jako maseczki na twarz. Jest to chyba mój ulubiony "zabieg" kosmetyczny, który wykonuję regularnie. Dlaczego? Ponieważ jest to bardzo naturalny, tani, wydajny i prawie natychmiastowy sposób na fajną cerę ;-) Do tej pory używałam glinki białej (oczyszczającej) oraz zielonej (antybakteryjnej) z Organique. Zawsze do maseczki z glinką dodaję kropelkę olejku arganowego, trzymam na twarzy maksymalnie 15 minut i zmywam letnią wodą.

Może nie każdy z Was wie, ale każdy rodzaj glinki ma inne właściwości oraz moc działania. Postaram się Wam opisać działanie i efekty jakie zauważyłam po użyciu 4 różnych glinek marki Fitokosmetik :-)

Biała glinka anapska charakteryzuje się wysoką zawartością minerałów, pomaga dotlenić i oczyścić skórę. Biała glinka "ma właściwości delikatnie złuszczające, skutecznie redukuje drobne zmarszczki, ujędrnia i poprawia koloryt skóry." Jest to chyba najdelikatniejsza dla skóry glinka polecana do pielęgnacji cery suchej, delikatnej, wrażliwej oraz zmęczonej ze zmarszczkami.

Ja już od pierwszego użycia bardzo polubiłam się z glinką białą. Po pierwsze za to, że zaraz po użyciu cera jest miękka i gładka w dotyku. Po drugie, że rozświetla moją cerę oraz po trzecie, że ją odżywia. Jednak kiedy potrzeba mi mocniejszego oczyszczenia sięgam po kolejną w zestawieniu glinkę...

Zielona glinka kambryjska posiada ok. 20 różnych soli mineralnych istotnych dla organizmu takich jak: krzem, magnez, wapń, potas, fosfor czy sód. "Ma właściwości oczyszczające, przeciwzapalne i dezynfekujące. (...) Maseczka na bazie glinki kambryjskiej doskonale oczyszcza skórę, reguluje metabolizm, sprzyja regeneracji naskórka, zwęża pory." Ta glinka doskonale leczy trądzik i wypryski, pielęgnuje i regeneruje skórę przy okazji odkażając ją i wzmacniając.

Moja cera jest cerą problemową. Raz jest dobrze, a raz źle. Pojawiają się wypryski, cera jest czerwona i lekko piecze. Wtedy moją pierwszą pomocą jest glinka zielona. Pomaga mi ona przywrócić równowagę mojej skórze twarzy. Lubię ją szczególnie za właściwości przeciwzapalne i dezynfekujące. Naprawdę widać różnicę już po dwóch zastosowaniach glinki.

Błękitna glinka waładyjska jest polecana głównie osobom z cerą zmęczoną, poszarzałą, tłustą oraz problemowej (wypryski, trądzik, łojotok). Ma właściwości odmładzające i oczyszczające. "Glinka Wałdajska nasyca komórki skóry w niezbędne substancje i związki naturalne, odżywia i pobudza procesy regeneracyjne skóry. Glinka nadaje skórze jędrność, elastyczność i zdrowy wygląd."

Również glinka waładyjska przypadła mi do gustu :-) po jej użyciu cera jest niesamowicie wygładzona, widocznie ujędrniona i oczyszczona. Zauważyłam też, że maseczka z tej glinki widocznie zwęża pory oraz matuje skórę. Nie zauważyłam natomiast efektów odmładzających. Może po dłuższym stosowaniu i takie efekty się pojawią? ;-)

Czarna glinka Morza Martwego "doskonale leczy trądzik. (...) Glinka głęboko oczyszcza, odblokowuje zanieczyszczone i zatkane pory." Polecana jest dla osób z cerą tłustą, trądzikową i problematyczną. Jest to najmocniejsza w działaniu glinka. 

Kiedy mam naprawdę "bad skin day" sięgam po najcięższy kaliber: czarną glinkę. Co zauważymy po jej zastosowaniu? Natychmiastowe oczyszczenie i rozświetlenie cery. Skóra twarzy jest gładka, a wszelkie wypryski zmniejszone. Również zaczerwienienie skóry jest uspokojone. Twarz od razu wygląda zdrowiej. Za każdym razem nie mogę wyjść z podziwu dla właściwości tej glinki :-)

Ciężko mi wybrać moją ulubioną glinkę z tych przedstawionych. Po każdej z nich zauważymy, że coś innego się zmieniło, że na coś innego zadziałała. Nie mniej jednak największym plusem tych glinek jest to, że działają! Już szykuję się do zmówienia pełnowymiarowych opakowań wszystkich czterech glinek. Jeśli i Wy chcecie się przekonać o ich działaniu to koniecznie zajrzyjcie na stronę Kaliny ;-)

Nr 217 i testowane glinki :-)


poniedziałek, 22 września 2014

dwieście szesnaście - Rycerze w Zabierzowie

Ostatni w sezonie turniej rycerski za mną! 12 wyjazdów przez 5 miesięcy. Średnio 2 wyjazdy w miesiącu. Chyba będę za tym tęsknić szybciej niż mi się wydaje. Brak mi będzie tych ludzi, rozmów przy ognisku, dopingowania W. i zmagania się z pogodą ;-) ostatni turniej odbył się w podkrakowskim Zabierzowie i był bardzo bardzo bardzo udanym turniejem choć pogoda nie dopisała. W sumie dzięki temu bardziej się integrowaliśmy pod tymi dwoma wiatami ;-) a wieczorami można było toczyć naprawdę ciekawe rozmowy o życiu z ludźmi przy ognisku. Organizator, Janek, zorganizował naprawdę ciekawe konkurencje, gdzie nawet nie zbyt opancerzeni rycerze mogli wziąć udział ;-) mnie chyba najbardziej podobał się Turniej Drużyn Lekkozbrojnych ;-) a bitwę przeżywałam wśród huków i wystrzałów z hakownic i piszczeli! Uważam, że Zabierzów to było naprawdę godne zakończenie sezonu turniejowego ;-)

Nr 216 i rzut oka na fort :-)

Fot. Łukasz Olearczyk.


czwartek, 18 września 2014

dwieście piętnaście - Brzezie

Wczoraj calutki dzień spędziłam u koleżanki z bractwa na wsi ;-) nie odpoczywałyśmy, nie opalałyśmy się, nie obijałyśmy się. Miałyśmy konkretne plany, które zrealizowałyśmy w 300%! Jestem tak podekscytowana, że aż mi brak słów :-) cały wczorajszy dzień spędziłyśmy na szyciu. A mianowicie na poprawianiu mojej starej sukni wierzchniej. Teraz wygląda naprawdę super ;-) wczoraj też udało mi się zrobić projekt naszego bractwowego herbowego gryfa, którego można haftować! Jestem z siebie podwójnie dumna, bo program hafciarski był niezwykle uparty. Teraz byle do Zabierzowa! Ostatni turniej w sezonie...

Nr 215 i widok na wieś... :-)


poniedziałek, 15 września 2014

dwieście czternaście - Bytomski Jarmark Średniowieczny

Weekend udany, bo spędzony ze znajomymi rekonstruktorami ;-) w dodatku udało się zdobyć 3 miejsce w Biegu Dam w ramach ligi Bojowego Hufca Południe :-) W. też zajął 3 miejsce w tej lidze tylko, że w konkurencji miecza półtoraręcznego. Cóż więcej rzec można? Pogoda dopisała, bo nie padało i od czasu do czasu słońce wyglądało zza chmur. Niestety pomimo dość ciepłego namiotu w nocy złapałam jakieś przeziębienie. Muszę teraz szybko się wykurować, bo w nadchodzący weekend ostatni w sezonie turniej rycerski...

Nr 214 i wesoły team sędziów robi sobie zdjęcie z W. przy aprobacie Piotra ;-)


środa, 10 września 2014

dwieście trzynaście - nowości w biblioteczce

Wczoraj wreszcie udało mi się spotkać z moimi dwoma Przyjaciółkami na Girls Night :-) udałyśmy się najpierw do naszej ulubionej kubańskiej knajpki La Habany, potem piwko w Starej Zajezdni, a na koniec zapiekanka u Endziora ;-) gadałyśmy, plotkowałyśmy, śmiałyśmy się i robiłyśmy sobie selfie (które nie nadają się do publikacji ;-)). Było bardzo wesoło. Tego mi było trzeba ;-) w dodatku dziewczyny zaskoczyły mnie prezentami urodzinowymi :-) dostałam mój wymarzony przewodnik po renesansowym Krakowie oraz książkę o Wawelu i okolicach ;-) Anno z Prostego Boxa i Agatko bez bloga, dziękuje raz jeszcze za cudowną niespodziankę i spotkanie!

"Przygoda z owcą" Harukiego Murakamiego to moja zakupowa zachcianka z piątku ;-) staram się teraz nie kupować książek, bo mam stertę, którą muszę przeczytać. Poza tym Pieśń Lodu i Ognia sama się nie skończy ;-)

Nr 213 i moje nowości :-)))

poniedziałek, 8 września 2014

dwieście dwanaście - nagroda za glejt

Po weekendzie w Rudnie pod zamkiem Tenczyn ;-) jeden z lepszych turniejów rycerskich. Wszystko cudownie zorganizowane, niczego nie brakowało i W. zagwarantował naszej Kompanii Gryfitów wielkie emocje. Wygrał Turniej Miecza i Tarczy, zajął 2 miejsce w Turnieju Miecza Długiego i otrzymał od Loży Dam nagrodę. Ponadto razem z sir Krzysztofem wywalczyli 3 miejsce w Biegu Giermka i Rycerza. Dla mnie jednak najważniejsza była pierwsza nagroda w Konkursie Glejtów! Razem z Martyną (stworzyła iluminację pierwszej litery) i W. (wykonał pieczęć) pokonaliśmy 6 ciężkich konkurentów :-) zwycięskiego glejta możecie zobaczyć tutaj: KLIK!

Nr 212 i nagroda za pierwsze miejsce w Konkursie Glejtów :-)


piątek, 5 września 2014

dwieście jedenaście - kaligrafia 2 + LBA again

Post na szybko przed wyjazdem do Rudna na turniej rycerski :-) jeśli śledzicie mojego bloga to wiecie, że moją wielką pasją jest rekonstrukcja historyczna. Może nie wiele z Was wie, że równie mocno kocham kaligrafię (szczególnie tą gotycką). Co prawda dopiero się uczę (jestem samoukiem) i sporo jeszcze przede mną, ale jak na początek jestem zadowolona z efektów :-) ale będzie jeszcze lepiej! Zobaczycie ;-)

Nr 211 i kawałek glejtu ;-)


Po raz trzeci zostałam nominowana do Liebster Blog Award! Tym razem przez biżuteryjną boginię Agę ;-) oto jakie pytania dostałam:

1. Bez czego nie wychodzisz z domu i dlaczego? Ha! Będzie zaskoczenie, bo telefon zdarza mi się zostawić w domu. Klucze też. Nie ruszam się za to z domu bez bransoletki, którą dostałam od W. na nasze pierwsze wspólne Walentynki. Dlaczego? Hm, nie wiem ;-)
2. Jeśli lubisz czekoladę, jaka jest Twoją ulubioną? Taka, która nie jest czekoladą - biała. Dałabym się za nią pokroić ;-)
3. Ulubiona kawiarnia i dlaczego? Nie mam ulubionej. Co innego jakbyś zapytała o puby ;-P
4. Jaką książkę byś poleciła? Oj, wiele książek mogłabym polecić, ale w tej chwili przychodzi mi na myśl "Kafka nad morzem" Harukiego Murakamiego. Warto przeczytać i zrozumieć na swój własny sposób.
5. Wyobraź sobie, że został Ci ostatni dzień, bo za 24 godziny będzie koniec świata, co zrobisz z tym czasem? Wykorzystam na zorganizowanie najlepszej imprezy na świecie! Zapraszam rodzinę, przyjaciół i znajomych i wspólnie bawimy się do końca świata ;-)
6. Pokaż mi swoją ulubioną biżuterię! Oprócz wymienionej wcześniej bransoletki (splecione ze sobą serduszka) to lubię jeszcze ten pierścionek: KLIK!
7. Co robisz kiedy masz wolną chwilę? Czytam :-)
8. Życzenie do Złotej Rybki? Daj mi zamek ;-)
9. Ostatnio ulubiona piosenka? Ostatnio ulubiona to Enrique Iglesias - Bailando (ale w wersji hiszpańskojęzycznej) ;-)
10. Dlaczego prowadzisz bloga? Bo lubię coś od czasu napisać, wrzucić zdjęcie. "Wyrzyć" się pseudo-artystycznie.
11. Co miłego mogłabyś mi napisać? (((: Że tęskno bez Ciebie! Wracaj już!

czwartek, 4 września 2014

dwieście dziesięć - woreczek z lawendą

Niekiedy, przed wybranymi turniejami, zdarza się, że nie mam kompletnie na nic czasu. Np. muszę coś kupić do rekonstrukcji, poprawić krawiecko coś ze stroju czy pomóc W. ze sprzętem. Przed turniejem na Zamku Tenczyn miałam do zrobienia jedną ważną rzecz o której dowiecie się po turnieju ;-)

Nr 210 i prezent od Niebieskiego Kufra ;-)