piątek, 31 stycznia 2014

sto dwadzieścia pięć - kolczyki gwiazdki

Jak wspominałam we wcześniejszym poście, uwielbiam biżuterię :-) jak byłam młodsza to mama stwierdziła, że chyba jestem sroką, bo lubię wszystko co się błyszczy. Do dziś mi to zostało. Lubię ładne rzeczy. Lubię biżuterię z kryształkami. Lubię niestandardowe ozdoby. 

Po części zamiłowanie do takich oryginalnych rzeczy umocniły we mnie przedmioty metaloplastyczne ;-D no nie przejdę obojętnie koło oryginalnej biżu. I wcale nie musi kosztować milionów i być trudno dostępna. Kolczyki ze zdjęcia wypatrzyła mi Agatka w Avonie :-) kosztowały 8 zł, a są naprawdę śliczne: małe, słodkie i kojarzące się z zimą. Lub z kosmosem.

Teraz moim podstawowym problemem jest ładne schowanie biżuterii. Żeby była pod ręką i żeby się nie plątała. Ktoś mnie poratuje jak to zrobić??

Na dziś nr 125 i zdjęcie błyskotki ;-)


środa, 29 stycznia 2014

sto dwadzieścia cztery - książki

Jestem bibliofilem. Kocham książki. Uwielbiam ich zapach (a zaufajcie mi każda pachnie inaczej!), lubię je dotykać i gładzić po okładce lub stronach, mogę też godzinami patrzeć na zapisane strony. Lubię powieści, kryminały, poezje, biografie, romanse, albumy krajoznawcze, a nawet słowniki i książki do nauki języków obcych. Czytam bardzo dużo i gdzie się da :-) powiedzieć, że sprawia mi to ogromną przyjemność to mało. Lubię przenosić się przy pomocy książek w różne miejsca.

Gdyby kazać mi wybrać jedną ulubioną książkę to byłoby to porównywalne z prośbą do matki by wybrała ulubione dziecko. Mam ulubionych autorów, a nie książki: Dorota Terakowska, Carlos Ruiz Zafon, Haruki Murakami, Eduardo Mendoza,, Mariusz Wollny, Konstanty Ildefons Gałczyński, Mario Vargas Llosa, Eric Emmanuel Schmitt, George R.R. Martin, Joanne K. Rowling, Michał Rożek... i skaczę z radości jak dostanę książkę o zamkach, średniowieczu, Hiszpanii lub historii Krakowa. Kocham książki tak samo jak biżuterię, sukienki lub perfumy ;-) dlatego nikt nie powinien mieć problemów z kupnem prezentu dla mnie :-D ktoś z Was jest jeszcze bibliofilem? :-)

Nr 124 i kawałek mojej kolekcji książek :-)

poniedziałek, 27 stycznia 2014

sto dwadzieścia trzy - zima w Krakowie 2

Mam już dość choroby. Dni wyglądają tak samo. Słabo się czuję. W dodatku katar mnie napadł niesamowity. Aż uszy mam przytkane. Na szczęście znalazłam jeden ogromny plus całej sytuacji - nie muszę z domu wychodzić na śnieg i mróz :-) i może uda mi się przygotować ładnie część teoretyczną tańców na piątek.

Wczoraj znów odwiedził mnie W. Oby moje przeziębienie jego nie dopadło.

Nr 123 i zima z okien domku.

sobota, 25 stycznia 2014

sto dwadzieścia dwa - zima w Krakowie

Raz ciepło do 7 st. C, a następnie zawieje i zamiecie z minusowymi temperaturami. Tak, wiem, że jest zima i że tego się należy spodziewać (w sensie, że minusowych temperatur). Przez taką pogodę dopadło mnie brzydkie i paskudne choróbsko. A najbardziej czego nie lubię to chorować. Więc leżę jak dogorywający staruszek i oglądam film za filmem na laptopie, albo czytam książki. I tak często chce mi się spać. I oczy pieką. I zaczynam funkcjonować jako tako po Gripeksie. W nocy. Muszę szybko wyzdrowieć, bo trzeba się spotkać z Agatką, pójść na trening oraz pojechać do Jaworzna na V Turniej Polskiej Ligi Walk Rycerskich :-) na szczęście W. dziś mnie odwiedził i przekazał dużo energii ;-)

Nr 122 i śnieg zawitał do Krakowa.


środa, 22 stycznia 2014

sto dwadzieścia jeden - metaloplastycznie

Kiedyś na studiach mieliśmy takie zadanie: przejdź się po swoim mieście i wypatrz oraz sfotografuj przykłady metaloplastyki. Muszę przyznać, że było to moje najbardziej ulubione zadanie na studiach :-) zrobiłam setki zdjęć bram, ogrodzeń, okratowań, drzwi, balustrad itp. Znalazłam mnóstwo ciekawych zakamarków i spacerowałam sama lub z Agatką po Krakowie. Znalazłam dziś zdjęcia schowane na dysku przy okazji porządków i aż się łezka w oku zakręciła :-)

Nr 121 i ozdobny portal gdzieś w Krakowie... 


wtorek, 21 stycznia 2014

sto dwadzieścia - taniec średniowieczny

Jeszcze jedna migawka z weekendu. Przez tą pogodę (deszcz i minusowa temperatura) tak mi się nic nie chce, że to jakiś koszmar. Postaram się ogarnąć szybko i porobić jakieś fajne zdjęcia ;-)

Nr 120 i część Kompanii Gryfitów tańczy Skotch up :-)


poniedziałek, 20 stycznia 2014

sto dziewiętnaście - medievalnie

Weekend spod znaku średniowiecza, czyli zdjęcia, tańce średniowieczne, wystawy, uczty i spotkania z innymi rekonstruktorami :-) czyli jednym zdaniem: Ania w swoim żywiole. Ktoś kto ma swoją pasje, która go pochłania całkowicie ten zrozumie.

Piątkowy trening tańca był jednym z najintensywniejszych oraz zaowocował niespodziewaną wręcz frekwencją. W dodatku Martyna przyniosła część zdjęć z sesji zdjęciowej Kompanii Gryfitów w NVV Studio. Efekt tych zdjęć macie poniżej (choć to tylko jedno z miliona wspaniałych zdjęć. Jeśli będziecie chcieli podam link, gdzie znajdzie się ich więcej).

Sobota to znów dzień pod znakiem wystawy/wernisażu "Dzień ze średniowiecza" zorganizowanego przez myślenickie muzeum "Dom Grecki" oraz fundację Historia Vita. Było to co w średniowieczu było charakterystyczne: walki, wystrzały z hakownic, tańce oraz stroje prosto z epoki średniowiecza. No i oczywiście średniowieczny poczęstunek - chleb ze smalczykiem i grzane wino ;-) tyle oczywiście było w części oficjalnej, dla gości muzeum. My (rekonstruktorzy) za to nie poprzestaliśmy na tym i udaliśmy się z powrotem do Krakowa do rezydencji na Ruczaju, gdzie ucztowaliśmy, gwarzyliśmy i piliśmy długie godziny :-) dzięki temu mam kopa energii aż stąd do Księżyca ;-) dziękuje z tego miejsca wszystkim obecnym, którzy przyczynili się do tego cudownego wieczora!

Niedziela była już trochę mniej średniowieczna, ale wspomnienie wcześniejszego dnia wciąż krążyło w naszej krwi (tzn. bardziej we krwi W.). Aż doczekać się teraz nie można na sezon turniejowy!

Zdjęcie nr 119 i średniowiecze w studio fotograficznym ;-)


czwartek, 16 stycznia 2014

sto osiemnaście - Holi

Zdjęcie nijak nie związane z dniem wczorajszym ani tym bardziej z miesiącem ;-) wczoraj nie zrobiłam żadnego zdjęcia, ponieważ trochę miałam do zrobienia, a wieczorem byłam na dodatkowych lekcjach tańca dawnego. Dziś robiłam porządek "w zdjęciach". Mam naprawdę dużo zdjęć na komputerze, dysku twardym, pendrive'ach. Część z nich to naprawdę fajne zdjęcia (według mnie). Nie jestem fotografem i nigdy się za niego nie uważałam, ale z niektórych zdjęć jestem naprawdę dumna. I chciałabym je Wam pokazać. Oczywiście nie będę tego często robić. To będzie takie wspomnienie minionych dni z Nikonem.

Poniżej zdjęcie z obchodów hinduskiego święta kolorów - Holi. Co roku na przełomie lutego i marca w Nowohuckim Centrum Kultury jest organizowana namiastka tego święta. Są tańce, rozmowy i zabawa w iście hinduskim stylu. Miałam okazję być na takim święcie. I zrobiłam tam parę fajnych zdjęć. To według mnie wyszło niczego sobie ;-) a podoba Wam się?

Zdjęcie numer 118 i zespół tańca hinduskiego.


środa, 15 stycznia 2014

sto siedemnaście - czapka

Taką czapkę dostałam od rodziców pod choinkę ;-) oczywiście czapka została wybrana przeze mnie. A na palcu mam pierścionek rodem ze średniowiecza, który dostałam od W. :-) zdjęcie robione kamerką internetową, bo (jak już wczoraj wspomniałam) telefon został u W. w domu :-)

Na środek tygodnia numer 117 ;-)


wtorek, 14 stycznia 2014

sto szesnaście - kirys

Wczoraj zostawiłam mój telefon u W., więc będzie zdjęcie, które powstało wczoraj w ramach sprzedaży kirysu i płatów W. No i jest.

Zdjęcie nr 116 i napierśnik od kirysu :-)


poniedziałek, 13 stycznia 2014

sto piętnaście - maska

Od jakiegoś czasu chodziła za mną maska karnawałowa ;-) ogólnie bale karnawałowe, tańce oraz hulanki ;-) i Wenecja. Więc w sobotę po sesji zdjęciowej pojechaliśmy z W. do Galerii Bronowice coś zjeść. I za moją namową weszliśmy do Empiku. Oczywiście empikowa maska karnawałowa już wcześniej wpadła mi w oko, jednak prawie we wszystkich krakowskich Empikach zostały dwa kolory: srebrny oraz złoty, które w żaden sposób do mnie nie przemawiały. No i wreszcie wczoraj znalazłam czarną maskę! :-D

Nr 115 i moja maska ;-)


niedziela, 12 stycznia 2014

sto czternaście - sesja zdjęciowa

Zdjęcie troszkę nie adekwatne do tytułu :-) ale jak najbardziej pasujące do dnia wczorajszego. Nie wiem czy mogę zdradzać szczegóły, ale powiem Wam, że efekty będą piorunujące :-) i na pewno je Wam pokaże :-)

Na zdjęciu nr 114 i aparat dobrej duszy - Jacka :-)

środa, 8 stycznia 2014

sto trzynaście - wzór

Muszę powiedzieć, że styczeń zaczął się naprawdę bardzo bardzo dobrze :-) trochę średniowiecza, trochę zdjęć w studio, trochę nadziei... jestem podekscytowana! Cieszę się nawet rzeczami, które kupuje sobie W. (przeszywanica, brygantyna, hełm, pikowaniec pod hełm itp.). Chcielibyście je zobaczyć?

Nr 113 i moja ulubiona satynowa pościel ;-)


wtorek, 7 stycznia 2014

sto dwanaście - średniowieczny W. oraz wyróżnienie

Wczoraj z W. oraz paroma przyjaciółmi z innych bractw byliśmy na Orszaku Trzech Króli. W bardzo skromnej liczbie reprezentowaliśmy Kompanię Gryfitów. Nie mniej warto było :-) przemaszerowaliśmy w orszaku czerwonym (zwanym też europejskim) z Wawelu na Rynek. Pogoda nam sprzyjała, towarzystwo też, więc czego chcieć więcej? :-)

Na dziś nr 112 i W. w swoim średniowiecznym wydaniu ;-)


Ale ale... to jeszcze nie koniec notki :-) jakiś czas temu dostałam wyróżnienie od Wilka.

Zasady wyróżnienia są trzy plus wskazówka:
1. wyróżnienie dostaje się od innego bloga,
2. należy odpowiedzieć na 11 pytań od osoby, która nas wyróżniła,
3. wyróżnić kolejnych 11 blogów i wymyślić kolejnych 11 pytań dla nich.
Wskazówka: wyróżniamy blogi, które nie mają zbyt wielu obserwatorów.
Prawdopodobnie będę musiała popsuć zabawę, bo nie znajdę aż 11 blogów z niewielką liczbą obserwatorów.

Pytania, które dostałam:
1. Co miłego zdarzyło się ostatnio w Twoim życiu?
Ojej, ciężko będzie wybrać... ostatnio zdarzają mi się same miłe rzeczy :-) ale chyba najmilszą było obdarowanie W. nowym średniowiecznym nakryciem głowy - chaperonem (na zdjęciu) ;-)

2. Moje postanowienie noworoczne?
Nie robiłam postanowień noworocznych, bo nigdy, ale to nigdy nie udało mi się ich dotrzymać. Jeśli sobie coś postanowiłam to i tak po jakimś czasie postanowienie noworoczne samo z siebie się realizowało, a chyba nie o to chodzi, prawda?

3. Deser, któremu nie mogę się oprzeć?
Nie wiem czy to można nazwać deserem, ale... żelki ^^ jeśli deser zawiera żelki to na pewno mu się nie oprę :-)

4. 'Nigdy więcej', którego nie potrafię dotrzymać?
Hm, nigdy nie mówiłam sobie "nigdy więcej" ;-P

5. Jaka jest Twoja ulubiona książka?
Kazać mi wybrać ulubioną książkę to tak jakby kazać matce wskazać ulubione dziecko ;-)

6. Dlaczego tworzysz?
Bo chce gdzieś po sobie zostawić jakiś ślad.

7. Co miałaś ochotę zrobić, ale nie zrobiłaś, bo się bałaś?
Mam ochotę skoczyć na bungee lub ze spadochronem. Podejrzewam, że spanikuję, ale i tak w końcu to zrobię ;-)

8. Najbardziej szalona/niesamowita/dzielna rzecz, jaka w życiu zrobiłaś?
Pojechałam na dwudniowy 40-kilometrowy spływ kajakowy. Wcześniej nigdy tego nie robiłam.

9. Które z Twoich marzeń się spełniło?
Mam mojego W. ;-)

10. Jak wygląda Twój idealny, zimowy wieczór?
Góralska chatka, spokojna muzyka, kominek, skóry na podłodze, ja i W. opatuleni w grube koce z gorącą herbatką w dłoni :-)

11. Kim będziesz, jak dorośniesz? (:
Księżniczką! ;-D

Oto blogi, które wyróżniam:
1. Pani Inspiracja
2. Ania
3. Dhwani
4. Moni

I moje pytania dla Was:
1. Czego teraz słuchasz?
2. Jaki kraj lub miejsce na świecie chciałabyś odwiedzić?
3. Czego nie lubisz w innych ludziach?
4. Jak Ci minął dzień?
5. Jesteś typem skowronka czy sowy?
6. Ulubiona pora roku?
7. Lubisz robić zdjęcia?
8. Co daje Ci szczęście?
9. Kawa czy herbata?
10. Prezent, który sprawił Ci największą radość?
11. Bez czego nie możesz żyć? :-)

poniedziałek, 6 stycznia 2014

sto jedenaście - perspektywa

Jest już późno.
Ale przecież nikt nie sprawdza o której są dodawane notki. Zresztą po co komu ta wiedza?
A dla mnie to ważne, bo nocą ludzie mają więcej myśli. Piszą z głębi duszy o tym co ich martwi i zastanawia. Spokojnie, mnie z większych rzeczy nic nie martwi. Jestem najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi :-) ja tylko myślałam o kierunku prowdzenia bloga. Piszę go dla siebie. Zdjęcia też robię dla siebie. Ale na początku miałam inny zamysł niż jest obecnie. Chciałam pisać co lubię w fotografii, jak to robię, dlaczego to wzbudza takie emocje. Chciałam eksperymentować. Wiem czego chce i wiem, że póki co odległa czeka mnie droga. Bo aparat w telefonie nie potrafi oddać tego czego chcę. Nie zrobię nim HDR'ów, ani nie poeksperymentuję ze światłocieniem. Nie wyostrzę pewnych szczegółów nie tracąc całości. Tak to jest. Mam pomysły, ale muszę je na jakiś czas odłożyć na bok i skupić się na tym co mogę zrobić. Pokazać mój świat krok po kroczku: desenie, faktury, otoczenie, to co lubię i to co wzbudza emocje. Z notkami lub nie. Bardzo chaotycznie. Taka jaka jestem :-)

Nr 111 i... Podgórze.

piątek, 3 stycznia 2014

sto dziesięć - feniks

Jak feniks z popiołów.
Nie, ja nie muszę tak powstawać. Tylko tak skojarzyło mi się z nowym rokiem: nowe życie, nowe wyzwania, nowe cele, nowy rok :-) czas podsumowań już minął, więc nie będę się rozpisywać co mi się udało w zeszłym roku, a co wymaga poprawy. Czas na postanowienia noworoczne jest odpowiedni, ale i tak nie mam postanowień. Nie spełniały mi się (no, a zresztą po pierwszym miesiącu i tak o nich zapominałam). Mam za to kilka celów, które muszę koniecznie zrealizować. Może kiedyś się o nich dowiecie ;-)

Zdjęcie nr 110 lekko sprzed powstania bloga ;-)