niedziela, 22 września 2013

pięćdziesiąt cztery - Jarosław

Kolejny turniej za mną. Noce bardzo zimne, a pogoda już nie ta co latem ;-) dobrze, że dobra dusza przygarnęła bractwo do siebie i swojej sauny, dała jeść i miejsce do spania w trochę lepszych warunkach niż namiot wyłożonym sianem :-)

Nr 53 i zachodzące słońce na wieżach jarosławskiego opactwa :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz