Przez 3 dni tworzyłam W. gryfa na tarczy. Myślę, że wyszedł nieźle :-) teraz nie będzie można przegapić Kompanii Gryfitów na turniejach (a jak jeszcze przyjdzie chorągiew to dopiero będzie szał).
Dziś się szykuje dłuuugi i intensywny dzień: parę miejsc do odwiedzenia, szycie pikowańca pod kapalin (też dla W.), poprawki krawieckie w mojej sukni oraz warsztaty kaligrafii i iluminacji... Trzymajcie za mnie kciuki, bo coś mnie jakieś choróbsko dopada :-(
Nr. 156 i moje dzieło ;-)
Dziś się szykuje dłuuugi i intensywny dzień: parę miejsc do odwiedzenia, szycie pikowańca pod kapalin (też dla W.), poprawki krawieckie w mojej sukni oraz warsztaty kaligrafii i iluminacji... Trzymajcie za mnie kciuki, bo coś mnie jakieś choróbsko dopada :-(
Nr. 156 i moje dzieło ;-)
precyzyjna robota! nie moje klimaty, ale wyszedł bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńbardzo dokładnie i ładnie :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszedł.
OdpowiedzUsuńOby nie dopadło Cię to choróbsko. :)
OdpowiedzUsuń