niedziela, 2 listopada 2014

dwieście trzydzieści - Eldritch Horror

Weekend halloweenowy, co? Jako osóbka powiązana z rekonstrukcją średniowiecza nie wiem co to za dziwne wymysły. Po co to w ogóle świętować? Czy nasze polskie Dziady już nie są fajne? No cóż... tyle tytułem wstępu do horrorowej notki ;-)

Razem ze znajomymi z bractwa świętowaliśmy Dziady grając w nowy planszówkowy zakup W. - Eldritch Horror: Przedwieczna Groza! W jednym z postów z recenzją gry wspomniałam, że moją pierwszą grą do której wracam z sentymentem jest Arkham Horror. Była to moja pierwsza planszówka, która wciągnęła mnie do świata z grami planszowymi. Może są tutaj osoby, które znają opowiadania H. P. Lovecrafta? Albo chociaż kojarzą wymyślonego potwora zwanego Cthulhu? Jeśli nie to koniecznie nadróbcie zaległości ;-)

Eldritch Horror to planszówka, której akcja jest osadzona w świecie stworzonym właśnie przez Lovecrafta. Gracze, którzy wcielają się w badaczy mają ze sobą współpracować, aby nie dopuścić do przebudzenia się jednego z Przedwiecznych. Żeby to zrobić należy rozwiązać 3 tajemnice. Wydaje się dość proste, prawda? Cóż, jest to trochę bardziej skomplikowane, bo wiele czynników usiłuje nam w tym przeszkodzić lub po prostu nas zabić. Oprócz potworów zwykłych, mamy tych specjalnych. Używanie zaklęć też nie jest do końca bezpieczne, ponieważ możemy od nich stracić punkty poczytalności, a potem... oszaleć. Każdy dług należy kiedyś spłacić, a wierzcie mi spłata nie należy do najprzyjemniejszych ;-)

Klimat gry jest niezwykły. Zresztą to świat Lovecrafta! Wiktoriański świat, ponury i ciemny, pełen zakłóceń, kult w dziwnych i nieznanych zakonach, tajemnic, kosmicznego horroru. Ciężko do końca sprecyzować co tak naprawdę budzi w nas grozę. Ponieważ jest to moja druga gra planszowa w tym świecie ciężko będzie mi unikać porównań Eldritcha do Arkham Horror. Gdybym miała jedym zdaniem podsumować Eldritch Horror to zapewne powiedziałabym, że jest to przyjemniejsza wersja Arkham Horror. Zacznijmy od postaci badaczy. W porównaniu do Arkham są one tutaj bardziej... wyrównane. Nie ma postaci słabych ani mocnych. W grze stworzono naprawdę ciekawe postacie, które są mocne w swoich dziedzinach. Każda z nich wnosi coś do grupy. Możemy oczywiście modyfikować niektóre z cech naszej postaci. 

Rozgrywka polega na wykonywaniu akcji w poszczególnych fazach. Tak w skrócie mamy fazę ruchu (w której oprócz ruchu, możemy odpocząć, zakupic bilet czy kupić element do naszego ekwipunku), fazę spotkań (gdzie wykonujemy spotkania lub walczymy z potworami) oraz faza mitów (modyfikuje ona naszą rozgrywkę i wprowadza różne elementy do gry). Opanowanie tych paru faz zajmuje dosłownie chwilkę. Później już tylko czepiemy przyjemność z planowania naszych ruchów, dogadywania się z innymi graczami, rozwiązywania tajemnic czy walki z jednym z kultystów.

Całość jest pięknie wydana. Liczba elementów jest ogromna (choć grający wcześniej w Arkham z dodatkami mogą mieć lekki niedosyt spowodowany niektórą ilością kart). Gra cały czas się rozwija i już zaplanowano dwa dodatki do gry: Zaginiona Wiedza (która według zapowiedzi polskiego wydawcy pojawi się już na przełomie 2014 i 2015 roku) oraz Mountains of Madness (którego angielska premiera miała miejsce niedawno).

Przepraszam Was za tą długą notkę. Podziękowania dla wytrwałych ;-) czasami tak mam, że gdy bardzo coś mi się podoba i pochłania to staram się to opisać ze szczegółami, aby Was do tego przekonać. Mam nadzieję, że w końcu kiedyś zagracie w jedną z recenzowanych przeze mnie gier.

Nr 230 i plansza Eldritch Horror.


1 komentarz: