Jak wczoraj wspominałam byłam w niedzielę na żniwach na wsi pod Książem Wielkim. W stronach rodzinnych mojej mamy (okolice Nowego Sącza) żniwa to długi, pracowity okres... koszenie zbóż, grabienie, układnie w snopki, czekanie aż wszystko ładnie wyschnie, zwożenie snopków do stodoły... ogólnie dużo pracy. Co innego w rodzinnych stronach W. Tam został zamówiony kombajn, który wszystko szybko i ładnie zrobił. Nie trzeba było się przemęczać i można było przejść do lepszej części żniw, czyli odpoczynku po nich i grillowania lub ogniskowania ;-)
Chyba czekają mnie duże zmiany w życiu. Sny o morzu (które ostatnio miewałam) oznaczają spełnienie marzeń i realizację celi zawodowych. Mogę więc stwierdzić, że sny się spełniają...
Nr 201 i wiejski widok ;-)
PS. Biorę udział w rozdaniu u Dhwani, gdzie można wygrać koszulkę ze śliczną grafiką oraz róż w kremie ;-) zachęcam i Was do spróbowania szczęścia!
Piękny widoczek :)
OdpowiedzUsuńtakich snów tylko pozazdroscic!
OdpowiedzUsuń