poniedziałek, 6 października 2014

dwieście dwadzieścia jeden - Szkieletor

Wczoraj był intensywny dzień. Z samego rana razem z W. wybraliśmy się do CHT na zakupy. W. potrzebował nowego garnituru. Trochę się nachodziliśmy, ale choć sklepów z garniturami tam jest multum to wszędzie de facto było to samo. Mogę Wam powiedzieć, że jest moda na mocno taliowane garnitury ;-) jest to plus dla W., bo taki garnitur bardzo dobrze podkreśla jego super sylwetkę ;-)

Później wróciliśmy do domu i po filmie "Poszukiwany poszukiwana" zabraliśmy się za przygotowanie obiadu ;-) miało to być jakieś chińskie danie, ale wyszło chińsko-indyjsko-nie wiadomo jakie. Cóż, ważne, że smakowało :-)

Od W. zebrałam się w miarę wcześnie, bo nie chciałam zmarznąć, ale mi się nie udało... ranki i wieczory to jest dla mojej ciepłolubnej osoby koszmar. Brrr, odliczam już dni do lata ;-)

Nr 221 i widok na krakowskiego Szkieletora ;-)


1 komentarz:

  1. Widzę,że z Ciebie taki sam zimorodek jak zemnie;)) też nie cierpię tych zimnych poranów i wieczorów,brrr:(

    OdpowiedzUsuń