Mam już dość choroby. Dni wyglądają tak samo. Słabo się czuję. W dodatku katar mnie napadł niesamowity. Aż uszy mam przytkane. Na szczęście znalazłam jeden ogromny plus całej sytuacji - nie muszę z domu wychodzić na śnieg i mróz :-) i może uda mi się przygotować ładnie część teoretyczną tańców na piątek.
Wczoraj znów odwiedził mnie W. Oby moje przeziębienie jego nie dopadło.
Nr 123 i zima z okien domku.
piękny widok!
OdpowiedzUsuń♥blog-klik!♥
znowu moj kochany Krakow! <3
OdpowiedzUsuńco do Twoich porad - bardzo za nie dziekuje, wezme na pewno pod uwage, chociaz ciezko sie odzwyczaic od ciepluutkiej wody :c
Wiem, że ciężko. Miałam to samo ;-)
Usuńpiękne widoki zasypanego miasta śniegiem, ale i tak nie lubie zimy i śniegu i tej zimnicy ... :(
OdpowiedzUsuńuwielbiam Kraków!:)
OdpowiedzUsuńu mnie jest tak samo biało ;(
OdpowiedzUsuń