Muszę powiedzieć, że wczoraj trochę pobłądziłam na Zabłociu. Tamtejsze ulice mają tendencję do schodzenia się pod dziwnymi kątami czy znikania w połowie i pojawiania się gdzieś obok. Serio serio! Nie mniej jednak ta część Krakowa ma niewątpliwą zaletę - murale tam wyrastają jeden obok drugiego! I robią wrażenie. Na szczęście miałam przy sobie aparat cyfrowy, więc zdjęcia są o niebo lepszej jakości niż te z telefonu...
Nr 246 i mural na ul. Zabłocie.
faktycznie, robi wrazenie :)
OdpowiedzUsuń