piątek, 9 maja 2014

sto sześćdziesiąt dwa - monster of Cracow

Oto jest! Malunek na tarczy bohurtowej W. Co prawda to tylko kawałek potwora zwanego Monster of Krakow (bądź Cracow) lub Krakow Monster. Wczoraj musiałam dokończyć dwie tarcze: jedną z gryfem, a drugą właśnie z tym potworem. Myślę, że jak na brzydala wygląda jako tako ;-)

Już dziś ruszam z Kompanią Gryfitów na turniej rycerski w Świętochłowicach. Więc jeśli ktoś z Was mieszka w okolicach Katowic lub nie boi się wycieczki na Śląsk to w imieniu organizatorów serdecznie zapraszam ;-)

Nr 162 i straszny Monster of Cracow ;-)


2 komentarze:

  1. ja mam strasznie daleko na Slask :c

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny brzydal :D A dlaczego Monster of Kraków? Pytam z ciekawości, bo nie siedzę w tych klimatach i nie wem o co chodzi :)

    OdpowiedzUsuń